Pandemonium- Lauren Oliver. Recenzja książki.

[kochaj, poczuj, walcz]
zdjęcie pochodzi z mojego instagrama.

Tytuł: Pandemonium
Autor: Lauren Oliver
Liczba stron: 376
Wydawnictwo: Otwarte/Moondrive

Życie w kłamstwie. Doświadczyliście czegoś takiego? Przez kilka lat wpajano wam błędne informacje, a później na jaw wyszła brutalna prawda? Ja tego nie doświadczyłam. Ale w ilu książkach społeczeństwo żyje w błędzie? Właśnie. Trylogia "Delirium" nie jest w tym przypadku wyjątkiem. 

Recenzja może zawierać spojlery z części pierwszej!

Lena z Aleksem uciekali do Głuszy, lecz chłopak został postrzelony i tylko dziewczyna przedostała się na drugą stronę muru. Próbując poukładać sobie życie dołączyła do ruchu oporu i pod przykrywką działa przeciwko AWD (Ameryka Wolna od Delirii). Prawdziwy dramat rozpocznie się, gdy dziewczyna zostanie porwana i zamknięta w celi ze swoim największym wrogiem...

Rozdziały zostały podzielone na WTEDY i TERAZ. We WTEDY mamy przedstawione przystosowania Leny do życia w Głuszy, natomiast w rozdziałach zatytułowanych TERAZ autorka opisuje zmagania Odmieńców przeciwko AWD. Moim zdaniem ten podział jest wiele ciekawszy niż wydarzenia uporządkowane chronologicznie. Powieść jast barwniejsza, a akcja bardziej dynamiczna.

"Bo nigdy tak naprawdę nie będziemy w stanie zrozumieć drugiego człowieka. Możemy jedynie próbować, szukając po omacku drogi przez tunele, starając się oświetlić je pochodnią."
s. 276 

Charakter Leny diametralnie uległ zmianie. W pierwszym tomie została nam przedstawiona jako nieśmiała, skryta i płochliwa dziewczyna, która wbrew własnej woli łamie zasady i zakochuje się. Jednakże w "Pandemonium" stała się odważną i przebiegłą wojowniczką, walczącą o swoje prawa do miłości. I choć przez całą lekturę Lena tęskni za Aleksem a zarazem nie wie co czuć do Juliana (tak ma na imię współwięzień)

Styl autorki też uległ zmianie, co widać już od pierwszych stron. Jest lekki, a zarazem obfity w cytaty, które pozwalają się zastanowić nad życiem; nad sensem istnienia i tego, jak ważna jest miłość. Mamy znacznie mniej opisów, a więcej samej akcji. Lauren Oliver idealnie poradziła sobie z urzeczywistnieniem nowych postaci; sprawiła, że nieraz miałam ochotą dźgnąć bezwzględnego Thomasa Finemana, i zapłakać nad losem jego syna, który żył w błędzie. Chociaż niestety - niektórzy bohaterowie zostali przedstawieni czytelnikowi tylko powierzchownie, nie odegrali w powieści większego udziału. Większych minusów w książce nie dostrzegłam, każdy wątek jest rozwinięty i intrygujący. Całość bardzo zaskakuje, powieść jest pełna niespodziewanych zwrotów akcji.

Okładka przypomina fotomontaż wielu zdjęć, które tworzą jedno. Na pierwszym planie mamy wystawioną twarz dziewczyny, o niebieskich oczach i tajemniczym spojrzeniu. Tuż przy jej twarzy znajduje się czerwony kwiat, z którego płatków wylewa się coś czerwonego, bardzo nieokreślonego, lecz prawdopodobnie jest to krew. Są jeszcze pomarańczowe światła. W tle znajdują się wysokie, mroczne budynki spowite blaskiem światła oraz dwa fioletowe ptaki, w czym jeden z nich przysiadł NA CZYMŚ. Naprawdę bardzo, bardzo nieokreślonym, bo jak można siąść na niebie? Jednak okładka ma w sobie coś co przyciąga. Mi podoba się bardziej niż poprzedniczka.

Reasumując, "Pandemonium" to lepsza kontynuacja "Delirium". Niesamowicie wciąga, pochłonęłam to w kilka godzin nie wybaczając autorce tylko jednego: mianowicie zakończenia, będącego torturą. Jak ona mogła? No jak?
Moja ocena: 10/10

1 komentarz :

  1. Słyszałam sporo dobrego na temat tej trylogii, ale jakoś nie jestem przekonana. Niby leczenie tej miłości to dosyć oryginalny pomysł, ale przeczuwam, że to dystopia jak każda inna. Jednak kiedyś na pewno się skuszę ;) Pozdrawiam <3

    http://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku! Dziękuję Ci za przybycie na Book Awaken. Pamiętaj, że nawet najkrótszy komentarz potrafi mnie usatysfakcjonować. :)

Blog nieaktywny © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka